32. rocznica rekordowego lotu szybowcem
18 maja przypada 82. rocznica medalowego przelotu gen. Tadeusza Góry szybowcem PWS-101, z Bezmiechowej do Solecznik Małych (dzisiejsza Litwa).
Wczesnym rankiem, mimo niesprzyjającej prognozy pogody, na polecenie swojego instruktora Adama Dziurzyńskiego, zajął miejsce w kabinie ulubionego szybowca, który pieszczotliwie nazwał “Kubusiem”. Przed startem żartował, że “leci na obiad, do mamy”. I prawie mu się udało – do lotniska na Porubanku (obecnie Kirtimai) czy szybowiska w Grzegorzewie, na którym zdobywał lotnicze umiejętności, zabrakło mu 300 m wysokości by pokonać las i około 30 km dzielących go od lotniska. Lotem ślizgowym wylądował w majątku hrabiego Platera w Solecznikach Małych, nieopodal rodzinnego Wilna. W jednej z wypowiedzi podkreślał, że nie planował tak dalekiego lotu i sam był zdziwiony swoim wyczynem. A obiad? Zjadł w majątku Palterów, za co dostał burę od matki za “objadanie hrabiego”.
Tadeusz Góra, w nieprzerwanym locie z południa na północ wzdłuż wschodniej granicy II Rzeczpospolitej – z Bezmiechowej, lecąc nad Przemyślem, Zamościem, Włodawą i Lidą – pokonał odległość 577,8 km. Tym samym ustanowił nowy rekord Polski, odbierając palmę pierwszeństwa swojemu instruktorowi. Z ten wyjątkowy wyczyn otrzymał najcenniejsze trofeum szybowcowe – medal Lilienthala.
Na zdjęciu: Tadeusz Góra przy szybowcu PWS-101, zdjęcie zrobione na górze Żar w okresie rekordowego przelotu (fot. z archiwum rodziny T. Góry /Izba Świdnickich Tradycji Lotniczych/Strefa Historii).