Zlot 2018


XI OGÓLNOPOLSKI ZLOT MOTOCYKLI WSK I INNYCH 25-26 SIERPNIA 2018r.
Po raz jedenasty zjechali ludzie z całej Polski, by powspominać lata świetności legendarnego jednośladu, produkowanego niegdyś w naszym mieście. Mowa oczywiście o wuesce. Choć ostatni model zjechał z taśmy montażowej w 1985 roku, pojazd ten wciąż elektryzuje miłośników motoryzacji. Tym razem Zlot Motocykli WSK i Innych połączono z obchodami Dni Świdnika.
Pogoda nie rozpieszczała nikogo. Już w sobotę deszcz psuł szyki organizatorom i uczestnikami zlotu. Uroczyste otwarcie imprezy, podczas którego burmistrz Waldemar Jakson miał przekazać klucze do miasta motocyklistom, zaplanowano przed gmachem nowego ratusza. W ostatniej chwili ceremonię przeprowadzono w polowych warunkach, na płycie trawiastego lotniska przy ul. Sportowej. Kapryśna aura nie zniechęciła miłośników motocykl. Do parady ulicami miasta, w strugach deszczu, ruszyło kilkaset przeróżnych maszyn, między innymi harleye, hondy, kawasaki i legendarne wueski. Niektóre, do swej świdnickiej kolebki dotarły aż z Pomorza.
Płyta lotniska stała się również miejscem spotkań pasjonatów szeroko pojętej motoryzacji, swoistym wybiegiem dla mniej lub bardziej wiekowych maszyn, wystawą stacjonarną i giełdą staroci. Nie brakowało kolekcjonerskich perełek. Na przykład, wśród krążących maszyn można było dostrzec jedną z pierwszych wuesek, która z produkcyjnej taśmy zjechała w 1957 roku. Mimo upływu lat, jej kondycji mogłyby pozazdrościć niektóre współczesne maszyny. Właściciele tych zabytków zgodnie przyznają, że jazdy wueską nie sposób porównać do jakichkolwiek innych motocyklowych doświadczeń. To sprzęt klasyczny, wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. W latach 1955-1985 ze świdnickiej fabryki wyjechało 2 miliony wuesek. Niestety, z różnych przyczyn nie udało się utrzymać ich produkcji. Jednak podczas zlotu okazało się, że nasz motocykl nie przynależy już wyłącznie do świata martwych eksponatów. W dalszym ciągu trwają intensywne prace nad jego reaktywacją. W ciągu 2-3 lat, na ulice mają wyjechać nowe modele, o czym ze zlotowej sceny zapewniał Michał Piotrowicz, zastępca burmistrza Świdnika, współorganizator imprezy i Jędrzej Jacek Synakiewicz, projektant od lat nakreślający plany konstrukcyjne współczesnej wersji jednośladu. Ekspozycja tych dokładnych wizualizacji cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, nie tylko motocyklowych zapaleńców, ale też zwykłych technologicznych ignorantów. Oceny? Skrajnie różne. Niezależnie od nich, ożywiona dyskusja to wyraźny sygnał dla organizatorów, że wueska rusza na salony.
Weekend stał nie tylko pod znakiem jednośladów. Podczas festynu zagrały gwiazdy z najwyższej półki. W sobotę publiczność bawiła się przy heavymetalowym repertuarze grupy Acid Drinkers oraz góralskich hitach Golec uOrkiestry. Drugiego dnia, w atmosferze iście jesiennej aury, publiczność rozgrzewały zespoły Łąki Łan oraz Happysad.
Wydarzeniem towarzyszyła akcja honorowego oddawania krwi i rejestracji dawców szpiku kostnego. Podobały się również kaskaderskie popisy trialu motocyklowego w wykonaniu Przemka Kaczmarczyka zawodnika z Nowego Targu, mistrza Polski w tej konkurencji. Nie zabrakło również pokazu sprawności świdnickich strażaków. Święto miasta zakończył pokaz sztucznych ogni.
Opracowanie: Sławomir Socha
[Best_Wordpress_Gallery id=”357″ gal_title=”Zlot 2018″]