(Historia bliska) Wrzesień 1939 na lotnisku w Świdniku
Co działo się w pierwszych dniach po wybuchu II wojny światowej na lotnisku w Świdniku? Czy funkcjonowało ono jako bojowe? Czy startowały z niego polskie samoloty, aby atakować wrogie wojska?
Już pod koniec lipca sztab lotniczy wydał ogólne wytyczne użycia lotnictwa na wypadek wojny. Istniał także plan mobilizacji. W świetle tych dokumentów na świdnickie lotnisko, w dniach 25 i 26 sierpnia, miały zostać przetransportowane drogą kolejową samoloty bombowe PZL 37 Łoś. Niestety, płyta okazała się zbyt grząska i trzeba było zmienić dyslokację na lotniska Ułęż i Podlodów, na wschód od Dęblina.
2 września, o godzinie 8.30, niemiecka Luftwaffe zbombardowała lotnisko. Zginęło 6 osób, a 9 zostało rannych. Ofiary to głównie rezerwiści Bazy Lotniczej nr 3 z Poznania. Uszkodzono hangar i nowo budowany obiekt, należący do szkoły pilotów. Zniszczono także samolot RWD 8. Na kolonię Franciszków spadło ok. 50 bomb, a na las w okolicy lotniska dwukrotnie więcej. Wiemy, że celem tego nalotu była Lubelska Wytwórnia Samolotów.
Kolejne naloty miały miejsce 7 i 9 września. Szczególnie ten drugi okazał się dotkliwy. Kilkanaście niemieckich samolotów dokonało bombardowania pola wzlotów, hangaru, budynku szkoły pilotów, a także otoczenia lotniska. Po zrzuceniu bomb samoloty dokonały ostrzału z broni pokładowej, znajdujących się na płycie maszyn, przez co uległy zniszczeniu 2 samoloty PZL 23 Karaś, 1 samolot bombowy LWS 6 Żubr, 7 rozpoznawczych RWD 8 i prawdopodobnie 1 samolot Łoś – duma polskiego lotnictwa. Kilka maszyn zostało uszkodzonych. Były też ofiary w ludziach – 8 zabitych i kilkunastu rannych.
Szczątki poległych podczas bombardowania znajdują się na świdnickim cmentarzu parafialnym. W 7 alejce jest mogiła opatrzona napisem: Trzech nieznanych poległych na lotnisku Świdnik 2–IX–1939r. Cześć ich pamięci. Tuż obok inna mogiła z tego okresu, z napisem: Siedmiu żołnierzy poległych za ojczyznę. Cześć ich pamięci. Adampol 8.09.1939r.
Zgodnie z ówczesnymi zarządzeniami, w chwili wybuchu wojny, pułki lotnicze były przemianowane na Bazy Lotnicze. 3 września na naszym lotnisku powstała jednostka utworzona przez pilotów ewakuowanej Bazy nr 3 z Poznania. Zadaniem oddziału było szkolenie pilotów i kierowanie ich do dywizjonów myśliwskich oraz w miarę możliwości prowadzenie akcji bojowych.
W Świdniku kpt. pil. Tadeusz Czołowski i kpt. piI. Jerzy Orzechowski podjęli się zorganizowania klucza rozpoznawczego, w oparciu o samoloty PZL.23b Karaś, PWS-26 i R-XIII oraz klucza myśliwskiego, mając do dyspozycji nieuzbrojone samoloty PZL-11c. Klucz pod dowództwem kpt. Czołowskiego wykonywał loty rozpoznawcze, głównie na potrzeby organizującej się Armii „Lublin” i obrony rejonu środkowej Wisły. 10 września Baza Lotnicza została ewakuowana do Łucka. Mimo zmasowanego bombardowania lotniska w dniu 11 września, samoloty ocalały, gdyż zostały rozproszone i dobrze zamaskowane. Odleciała nimi słynna Brygada Pościgowa, dowodzona przez legendarnego płk. Stefana Pawlikowskiego, której piloci także postawili stopę na naszym lotnisku.
Zniszczone podczas kampanii wrześniowej polskie lotniska zostały w znacznej mierze odbudowane i zaczęły być wykorzystywane przez Luftwaffe. Podobnie stało się z lotniskiem w Świdniku.
Mirosław Król
Głos Świdnika nr 37 (2249), 16 września 2016r.
Zdjęcie: Głos Świdnika